Osobliwy dom pani Peregrine

Jacob to chłopiec o mało ekscytującym życiu. Jednego dnia jego życie wywraca się o sto osiemdziesiąt stopni. Bajki, które opowiadał mu dziadek, zaczynają nabierać nowego sensu. To, co było kłamstwem, okazuje się niezaprzeczalną prawdą.
16-latek wyrusza w podróż, której celem jest mała wyspa w Walii. Co tam odkryje? Znajdzie tam to, czego szuka? Kim tak naprawdę był jego dziadek? Co jest faktem, a co urojeniem?

"Osobliwy dom pani Peregrine" to książka, której fabuła nie przypomina niczego, co do tej pory miałam przyjemność czytać. Zgodzę się z opiniami innych osób, które przyznają, że ta książka jest dziwaczna i ekscentryczna – ale ma charakter. Jest oryginalna, niepowtarzalna.
Muszę wspomnieć o wspaniałych fotografiach, bo tego na pewno nie można pominąć! Zdjęć jest aż około pięćdziesięciu! Niesamowite kadry, niesamowite ujęcia, niesamowite pomysły! Zdjęcia nie były poddawane obróbce technicznej, jak zarzeka się autorka, więc to moim zdaniem podwójny sukces. Zostały wypożyczone z prywatnych zbiorów kolekcjonerów, którzy godzinami przeszukiwali stare skrzynie, pchli targi i bazary. Imponujące jest to, jak fotografie komponują się z fabułą. Idealnie zgrane łączą się niczym w układzie tanecznym.

Szczerze polecam! Moja ocena to 8,5/10.


Komentarze

Popularne posty